Było trochę zimy, nie zaszkodzi trochę jesieni! Ponownie zachęcam do zdobycia Twierdzy Poznań. To trudne zadanie ułatwić może nam Poznański Szlak Forteczny, który zaprowadzi nas w okolice obecnej ul. Chemicznej (uwielbiam tą nazwę! ). Spośród kilkunastu obiektów, które możemy tam odnaleźć naszej eksploracji podda się dziś schron oznaczony współczesną sygnaturą U9 IV. Jest to ten typ schronów mobilizacyjnych z lat 1913-1914, który lubię najbardziej. Być może dlatego, że swoim entourage przypomina on trochę późniejsze konstrukcje z lat 20. lub nawet 30. XX wieku.

Elewacja szyjowa. Obiekt był zwartą betonową konstrukcją, dosyć mocno zagłębioną w ziemi.

Mamy tu do czynienia z jednokondygnacyjną masywną i zwartą konstrukcją, na budulec której posłużyła nie cegła a beton. Ukrycie - niczym Unterstand z przełomu lat 20./30. - zagłębione zostało głęboko w gruncie, a jego stropodach przykryty był glebą. Na schronie U9 IV do dziś ta ziemia zalega, a jej warstwa jest na tyle gruba, że strop porastają drzewa. Do wnętrza schronu można było się dostać trzema wąskimi wejściami: dwa z nich znajdowały na skrzydłach obiektu. Jedno znajdowało się zaś w centralnej części elewacji szyjowej. Prócz otworów wejściowych w płaszczyźnie ściany znajdziemy ponadto 5 niewielkich otworów okiennych. Schron już po II wojnie światowej spełniał funkcje magazynowe. Stąd i okna, i jeden z otworów wejściowych zostały zamurowane.

Konstrukcja obiektu była prosta i opierała się o zastosowanie genialnego wynalazku blachy falistej - w tym przypadku o profilu "H" (Heinrich). Na stelażu złożonym z odpowiednio wygiętych i połączonych ze sobą arkuszy wzniesiono pięć komór o głębokości ok. 5 m, wysokości ok. 2,4 m i szerokości u podstawy ok. 2,6 m. Grubość stropu w przypadku tej i podobnych konstrukcji mieściła się w widełkach 0,8-1,2 m. Pomiędzy ścianą szyjową a komorami znajdowała przestrzeń pełniąca rolę korytarza komunikacyjnego. W elewacji szyjowej znajdowały się wąskie otwory doświetlające. W razie zagrożenia przewidziano ich zamknięcie za pomocą drewnianych lub stalowych zasuw.

Druga od lewego barku komora. Nosi ślady współczesnych modyfikacji. Obiekt pierwotnie nie był zelektryfikowany. Ślady po instalacji elektrycznej to naleciałości już po II wojnie światowej.

Wyposażenie socjalne wszystkich pomieszczeń było bardzo surowe. Wzdłuż bocznych ścian oraz na środku komory znajdowały się prawdopodobnie drewniane ławy. Obiekt wzniesiony został w czasach, kiedy nie znano jeszcze zagrożenia, które niosła broń chemiczna, stąd nie zadbano tu o obieg powietrza. Trudno też orzec, czy na wyposażeniu obiektu znajdowały się jakiekolwiek piecyki.

Tradycją stało się już polecenie Państwu lektury dzieła panów Jacek Biesiadka, Andrzeja Gawlaka, Szymona Kucharskiego i Mariusza Wojciechowskiego: "Twierdza Poznań. O fortyfikacjach miasta Poznania w XIX i XX wieku" (Wydawnictwo: Rawelin, Poznań 2006). Poza tym uważam, że dzieło to należy wznowić!

Galeria:

===============================
Jeśli chcesz - wesprzyj mnie - https://patronite.pl/Fortyfikacje
===============================