Inspirowany dyskusją Czytelników postanowiłem wrócić nad Odrę w okolice wsi Wojszyn. Względem sztuki fortyfikacyjnej był to niezwykle ciekawy odcinek Pozycji Odry. Znalazło się tu kilka dobrze zachowanych do dziś obiektów. Znajdowały się i takie, które mimo gorszego stanu zachowania - nadal przykuwają uwagę. W poniższym tekście zajrzymy, bo trudno tu mówić o eksploracji, do jednego z najdziwniejszych stanowisk, jakie miałem w ciągu paru lat swej pasji okazję odwiedzić! Przyznam się, że pieszczotliwie nazywam je "kioskiem ruchu". Zacznijmy od lokalizacji. Na północny wschód od Wojszyna znajduje się starorzecze Odry, które połączone zachodnim krańcem z rzeką, tworzy spory półwysep. Warto zwrócić uwagę, że jeszcze w latach 30. XX wieku bieg Odry różnił się od obecnego! Wspomniany półwysep był wówczas wyspą, a główny nurt rzeki opływał ją od południa. Na opisanym skrawku lądu, o długości ok. 800 m i szerokości ok. 270 m, Niemcy wznieśli trzy konstrukcje. Dwie z nich zostały wkomponowane w wał ziemny, ciągnący się wzdłuż północnego brzegu wyspy. Ów wał wzniesiony był prawdopodobnie również w celach fortecznych. Na zachodnim krańcu wału zostało wzniesione intrygujące stanowisko pozorno-bojowe nr 398, które dzisiaj obejrzymy!

Elewacja "bojowa". Zwraca uwagę nasyp ziemny, który jest obecnie na tym samym poziomie, co w latach 30./40. XX wieku.

Pierwsze co zauważy każdy pasjonat fortyfikacji - to wymiary. Stanowisko wpisuje się bardziej w charakter fortyfikacji polowej niż stałej. Do dziś niemal całe przykryte jest glebą. Wyeksponowane są tylko elewacja "bojowa" oraz - coraz mocniej zasypywana obecnie przez ziemię - elewacja "wejściowa". Warto zwrócić uwagę na to, iż elewacja bojowa zasypana jest ziemią w podobnym stopniu jak pierwotnie. Nad poziom gruntu wystaje jedynie strzelnica. Zewnętrzne oględziny budzą skojarzenia z polską fortyfikacją polową. Oglądane stanowisko ma podobny charakter jak polskie schrony polowe, potocznie nazywane przez swych miłośników "urbanami".

Elewacja "wejściowa". Usadowiona w głębokim wykopie, który obecnie mocno eroduje. Już teraz wejście do obiektu jest utrudnione.

Zaskoczenie z pewnością pogłębi lustracja wnętrza stanowiska. Składało się ono z jednej izby i zostało wzniesione w oparciu o blachę falistą. Wnętrze może służyć jako test na klaustrofobię. Arkusze blachy nadawały wnętrzu beczułkowaty przekrój. W najszerszym miejscu owej beczułki przestrzeń zamykała się w wymiarach 1,90 x 2,85. Kiedy pierwszy raz odwiedziłem to miejsce, by wykonać zdjęcie używając standardowego obiektywu, musiałem... położyć się na posadzce! Zasmucające jest to, że praktycznie cała blacha padła łupem złodziei.

Izba "bojowa". Jak uwidacznia to zdjęcie - obiekt był naprawdę niewielkich rozmiarów.

Kolejnym - chyba najbardziej zaskakującym - elementem był brak... pancerzy! Nie, nie, nie zezłomowali ich wspomniani złodzieje! Ich po prostu tam nie było. Na ścianach - mimo uformowania otworów wejściowego, strzelnicy, obserwacyjnego i wentylacyjnych, brak jest śladów po jakimkolwiek montażu tarcz stalowych, zaworów, czy drzwi...

Obiekt widziany od góry.

Czym było zatem stanowisko nr 398? Żartem Komendantury Fortecznej w Głogowie? W sprawach budowli obronnych cechował ją jednak niski poziom poczucia humoru... Zetknąłem się z hipotezą, iż było to stanowisko ćwiczebne. Takie stanowiska powstawały na potrzeby poszczególnych Komendantur Fortecznych, w odpowiednich miejscach. Z pewnością nie była to główna linia obrony Pozycji Odry. Funkcję stanowiska zdradzała niemiecka mapa z 1944 roku, będąca inwentaryzacją obiektów nad Odrą. Obiekt zaznaczony został na niej jako stanowisko pozorne (niem. Scheinanlage).

Sektor, który obejmowałoby potencjalne stanowisko bojowe obiektu. Po lewej, w głębi, widoczny pagórek - lokalizacja schronu ukrycia dla drużyny wypadowej nr 399.

Czy obiekt nr 398 tylko "straszył"? Tego nie wiemy... Wiele wskazuje, że analogicznie do polskich stanowisk pozorno-bojowych, mógł być wykorzystany bojowo. Uzbrojenie, które mogło być w nim użyte, obejmowałoby ogniem przedpole schronu nr 399, położonego na zachód. Oś sektora ostrzału byłaby zbieżna z głównym nurtem Odry. Godny uwagi był fakt, iż tego sektora nie obejmował ogniem swego stanowiska bojowego żaden sąsiedni schron. W 1945 roku, wobec zbliżającej się Armii Czerwonej, żadne stanowisko, z którego dałoby się choć tymczasowo prowadzić ogień, nie było przez Niemców pogardzane.

Otwory. Po lewej obserwacyjny, po prawej strzelnica.

Niezwykle skomplikowane jawi się również datowanie powstania obiektu. Początkowo byłem zdecydowanym zwolennikiem roku 1932. Natomiast datowaniu takiemu wydawały się przeczyć rozwiązania przyjęte m.in. w elewacji wejściowej. Szczególnie otwór wejściowy, który zyskał zaokrąglone narożniki, żywo przypominające te, zastosowane przy osadzaniu drzwi 14P7. Obok daty 1932 roku (za którą zresztą również przemawiają pewne przesłanki), można przyjąć również rok 1934 lub 1936. Można z całkowitą pewnością natomiast odrzuć lata po 1939 roku. Niewykluczone jest również, iż sam obiekt, w pierwotnej wersji, powstał w 1932 roku, natomiast w późniejszych latach był modyfikowany. Odra zna takie historie! Mam cichą nadzieję, że przyszłe lata i badania nad kolejnymi odnajdowanymi w temacie Pozycji Odry dokumentami, przyniosą rozstrzygnięcie tej kwestii!

Za pomoc w powstaniu artykułu dziękuję Krzysztofowi Motylowi i Dariuszowi Pstuś! Za celne uwagi, szczególnie w kwestii datowania, dziękuję Arkadiusz Mitura!

Metryczka:

Stanowisko pozorno-bojowe nr 398
(Scheinanlage nr 398)
Umocnienia: Pozycja Odry (Oderstellung)
Odcinek: V
Pancerze: brak
Uzbrojenie: brak danych
Odporność: nie dotyczy
Rok budowy: 1932-1936

Galeria: