Myślę, że każdy z nas kojarzy obiekt Pommern-stellung D. Kro. S. 6, w którym część bierna w wyniku działalności człowieka przechyliła się i osunęła, tworząc w ten sposób efektowną ruinę znaną nie tylko amatorom umocnień pod potoczną nazwą "Czapa Hitlera". Myślę, że trochę mniej z nas wie, że swoją małą "czapę" posiada także Oder-stellung. Powstała ona w zgoła innych warunkach, jedynie siłami natury. Jest to schron bojowy nr 664 z okolic Tarnawy.

Rzeka powoli pochłania ten obiekt: wymyła glebę, którą był obsypany oraz podmywa jego płytę fundamentową, czego skutkiem schron coraz mocniej przechyla się ku przodowi i zsuwa się w odmęty zalewu. Póki Odra nie dokończyła swego dzieła możemy oglądać obiekt dosyć mocno odsłonięty, co czyni z niego nie lada rarytas fortyfikacyjny. Przyuważyć można wiele elementów, które zazwyczaj ukryte są pod ziemią. Jak widać, warto odwiedzić obiekt w okresie zimowym, gdzie lód skuwa powierzchnię niewielkiej zatoczki utworzonej przez Odrę. Obiekt wówczas jest całkowicie dostępny.

Jeśli to możliwe, warto dostać się do środka schronu. Jego kubatura była skromna. Składał się praktycznie z trzech pomieszczeń: bloku wejściowego, będącego równocześnie śluzą gazoszczelną, izby załogi oraz izby bojowej, w której załoga uzbrojona w ckm MG 08, osłonięta była płytą stalową 7P7. Mimo eksplozji pomieszczenia w/w przetrwały. Ostało się kilka cennych elementów: nadproża, tarcza ze strzelnicą broni ręcznej zwana "skrzynką" oraz ogryzek płyty stalowej 7P7, która wycięta została palnikiem. Okres zimowy sprzyja szczególnie eksploracji kazamaty bojowej, która zazwyczaj już na wiosnę jest mocno zalewana wodą.

Metryczka:

Galeria: